W demokracji liberalnej trójpodział władzy to absolutny fundament, którego jakiekolwiek zaburzenie wprost uderza w sens funkcjonowania państwa i zagraża jego demokratyczności. Jakiekolwiek próby ograniczania władzy sądowniczej przez władzę wykonawczą lub władzy ustawodawczej przez sądowniczą, byłoby niedopuszczalne i stałoby w jawnej sprzeczności ze wszystkimi złotymi zasadami demokracji. Dlatego tak ważne jest ustanowienie odpowiednich reguł i zasad postępowania i współpracy pomiędzy organami poszczególnych władz – sądy, administracja publiczna, rząd, muszą działać w zgodzie i poszanowaniu własnych kompetencji. Gdy trybunały i sądy orzekają niezgodność postępowania pozostałych dwóch władz z prawem – władze te nie powinny w żaden sposób wpływać na sądy i sędziów, uznając ich wyroki i działania za niezależne i niezawisłe.
Niestety w historii każdej demokracji przychodzić musi okres, gdy do władzy dochodzą siły niezadowolone z dotychczasowego kształtu funkcjonowania państwa i to właśnie ten trójpodział jest pierwszym celem ich ataków. Tylko zaburzenie zdrowej kontroli wzajemnej władz może dać przykładowo populistycznej partii politycznej szansę na szybkie przeprowadzenie reform nie do końca zgodnych z Konstytucją. Między innymi właśnie w takich okolicznościach do gry wkraczać musi czwarta władza, czyli media i opinia publiczna.